Robin Gibb i jego trzeci solowy album Secret Agent to artystyczna i komercyjna kontynuacja płyty How Old Are You. Podobnie jak poprzedniczka z 1983 roku, tak i Secret Agent jest mocno elektroniczny, jednak na tym podobieństwa się kończą. Tym razem, stylistycznie to zupełnie inna liga. Kompozycje delikatnego sentymentalizmu znanego z How Old Are You zostały zmienione na rzecz szybkich utworów tanecznych, opartych na syntezatorach. Falsetowy wokal Robina również został zastąpiony znacznie głębszym, twardszym i bardziej zróżnicowanym.
Tekstowo piosenki również odeszły od rozbudowanych historii miłosnych do opowieści o szpiegach, androidach, amazońskich świątyniach i zaawansowanej technologii. Ten album był naprawdę inny. Wręcz nieco pokręcony, jeśli chodzi o tematy na nim poruszane. Pierwsze przesłuchanie daje odczucie raczej zimne i klinicznie sterylne. Trzeba dać mu czas i wejść w rytm, wtedy zacznie się przygoda.
Braterska współpraca
Jak poprzednik, tak i Secret Agent jest wspólnym projektem bliźniaków, Robina i Maurice’a. Znalazło się też miejsce dla najstarszego brata, gdyż i Barry jest współautorem dwóch utworów. Współpraca rodzeństwa w połowie lat 80. za sprawą tego albumu pokazała, że naprawdę uchwycili brzmienie i styl tego okresu. Szczególnie Maurice świetnie bawił się z różnymi rodzajami efektów i możliwości syntezatorów. Dzięki temu, przeniósł utwory z nieco monotonnego podkładu poprzedniego albumu, do serii wyjątkowych, a czasami naprawdę oryginalnych i świeżych instrumentalnych brzmień – nawet teraz! Cały krążek, oceniając go z dzisiejszej perspektywy, to wielka próba kreatywnej produkcji studyjnej, próba udana.
Moim zdaniem świetny przykład tego, jak po raz kolejny bracia Gibb byli w stanie nie tylko iść z duchem czasu, ale także chwycić i wymyśleć coś muzycznie nowego i dla nich naprawdę nowatorskiego. Kupisz to zdecydowanie jeśli jesteś fanem brzmień ósmej dekady!
Jeśli kiedykolwiek pojawia się krytyka tego albumu, to za sprawą tego, że został stworzony bez żadnego „prawdziwego” instrumentu, jak gitara czy fortepian. Nigdzie ich nie słychać – faktycznie, ale moim zdaniem nie powinno to chyba nikogo dziwić? Niezadowoleni to chyba tylko Ci, którzy chcieli by od braci usłyszeć muzykę, która już wtedy trąciła myszką. Ten album jest zdecydowanie daleko poza brzmieniem disco… mówimy tu przecież o 1984 roku! Olimpiada w Los Angeles, a wy dalej gorączka sobotniej nocy?!
W każdym razie udało się odejść od znanych sobie rytmów i schematów. Stworzyli coś dla nowego pokolenia słuchaczy, tym samym zawodząc dotychczasowych fanów. Mało tutaj Bee Geesowych utworów, co było dobrym założeniem.
Secret Agent zauważony w USA
Album zaznaczył komercyjną obecność Robina jako solowego artysty. Podczas gdy wcześniejsza płyta dała Europie hit w postaci Juliet, tak jednocześnie w USA przeszła kompletnie niezauważenie. Tym razem, już pierwszy singiel z Secret Agent – Boys Do Fall In Love od razu trafił na listę Top Billboard. Chociaż nie trwało to długo, był to pierwszy raz, kiedy po tamtej stronie Atlantyku, na listach przebojów znalazła się piosenka z solowego albumu Robina. Z tego powodu zdecydowanie warto kawałka, który spodobał sie amerykanom posłuchać.
Boys Do Fall In Love jest niewiarygodnie chwytliwym utworem pop lat 80. który powinien być bardziej zauważony i wywrzeć większy wpływ na odbiorców. Trochę to zapomniana perełka. Wtedy, opisywany był jako męska odpowiedź na feministyczny hymn pokolenia od Cyndi Lauper. Mianowicie utwór Girls Just Want To Have Fun. Piosenka pojawiła się też w kilku rozszerzonych wersjach tanecznych i jest jedną z najlepszych kompozycji duetu Robin & Maurice, stworzonych dla tego pierwszego w ogóle.
Poza nią, na albumie jest jeszcze wiele innych rzeczy, z których można się cieszyć za każdym razem wciskając play. Mój ulubiony In Your Diary napisany wspólnie z Barrym, to kolejny zaraźliwy utwór z dobrym rytmem i autentycznie wzruszającym tekstem. Gdy wpadnie w ucho raz, zostanie w głowie już na zawsze. Kolejna, tytułowa Secret Agent, to doskonały przykład tego, jakim mistrzem syntezatora był Maurice Gibb. Do tego z tekstem o samolotach odrzutowych, szpiegach, CIA i ze sceną walki! Pokręcony, ale wyróżniający sie tekst zdecydowanie. Zero zranionych serc.
Kawałek Diamonds przenosi cię do Amazonii w wir przygody przywodzącej na myśl filmy Indiana Jones. Rebecca i King Of Fools to także znakomite utwory z bardzo mocnymi melodiami, które świetnie uzupełniają całość. Abstrahując, Rebecca wcale nie jest nową dziewczyną i odpowiedzią na znaną już rok wcześniej Juliet 😉
Album uwięziony na cmentarzu pop lat 80. Ot Robin wymachujący głosem i eksperymentujący z nową falą.
Tracklista winylu Secret Agent (1984)
strona A
1. Boys Do Fall in Love
2. In Your Diary
3. Robot
4. Rebecca
5. Secret Agent
strona B
1. Living in Another World
2. X-Ray Eyes
3. King of Foolsu
4. Diamonds